Za oknem coraz częściej pojawia się słońce, a w powietrzu zaczyna się już czuć wiosnę. W moim balkonowym doniczkowym ogródku pojawił się pierwszy żonkil i fiołki. Kolory, które po szarej zimie przywracają chęć do życia! Kolory, kolory, wreszcie kolory!!! U mnie w plecionkach też radośnie i kolorowo. Jeszcze przed targami uplotłam kilka maleńkich koszyczków udekorowanych wstążeczkami. Z Mediolanu nie wrócił ze mną ani jeden, więc wznowiłam "produkcję". Moje lalki przechowują w nich kłębki wełny, ale zastosowań mogą mieć wiele... Myślę, że sprawdziłyby się świetnie jako koszyczki wielkanocne! Tylko kto mi ulepi i pomaluje mini-pisanki?
What a wonderful time has come! I can see the sun shining more often these days and there is already spring in the air! I have my first daffodil and some violets blossomed in my balcony pots. Colours, colours, colours everywhere!!! There are a lot of colours in my basketwork, too. Before the Milan show I had made some tiny baskets decorated with ribbons. None of them came back home with me so I have made some more. My dolls keep their balls of wool in them but I think they would be perfect as Easter baskets. But there is one problem... I am not able to make Easter eggs. Fimo doesn't like me at all...