Po powrocie z wakacji trudno mi wrócić do codziennych zajęć. Przyznaję, że rozleniwiłam się trochę. Na szczęście koleżanki z "miniaturowej grupy wsparcia", jak ją nazywam, dzielnie motywują do działania. To właśnie dzieki nim, a przede wszystkim dzięki Monice z http://m-koronka.blogspot.it/ powstały dwa chodniczki. Obydwa o wymiarach 11 na 9 cm, ręcznie tkane z muliny. Pierwszy z nich, niebieski, utkałam z potrzeby serca. Miałam w domu przepiękne turkusowe muliny i musiałam, no musiałam coś z nimi zrobić. Chodniczek okazał się idealny. Kolorystycznie nawiązuje do wakacji, cudownej morskiej wody i czystego błękitnego letniego nieba. Utkałam go z myślą o rybackiej chatce, która kiedyś powstanie. Kiedyś.
Drugi chodniczek powstał na potrzeby wiktoriańskiego skepiku. Jego jasne kolory ciekawie kontrastują z innymi znajdującymi się wewnątrz przedmiotami.
Tkanie spodobało mi się tak bardzo, że w planach mam jeszcze szary chodnik do pokoju guwernantki i chodniczek do pokoju dziecinnego i do pokoju kucharki i dwa ciemne chodniki do sklepiku... i... i kto wie ile ich jeszcze utkam.
Tkanie spodobało mi się tak bardzo, że w planach mam jeszcze szary chodnik do pokoju guwernantki i chodniczek do pokoju dziecinnego i do pokoju kucharki i dwa ciemne chodniki do sklepiku... i... i kto wie ile ich jeszcze utkam.
The other rug has been placed in the Victorian shop. Its lively light colours contrast beautifully with other items. Both rugs are 11 cm long and 9 cm wide.
I must say that I like weaving very much! It calms me down. I have already planned to make more rugs, a grey one to the governess's room, another one to the nursery, two dark rugs to the shop and... and... who knows what else...
I must say that I like weaving very much! It calms me down. I have already planned to make more rugs, a grey one to the governess's room, another one to the nursery, two dark rugs to the shop and... and... who knows what else...
Prześliczne. U mojej cioci były takie wiejskie chodniczki, dziś chętnie widziałabym takie w moim domu.
OdpowiedzUsuńSon geniales esas alfombras,me gustan los tonos!!!
OdpowiedzUsuńBesos.
Sezon chodniczkowy uważa się za otwarty! Najprzyjemniejsze w tym wszystkim jest poznawanie nowych technik i ogromna frajda, jak samemu się je opanuje ;-)
OdpowiedzUsuńMuy bonitas.
OdpowiedzUsuń