sobota, 18 lutego 2017

Przebudowa szklarenki. Rebuilding the greenhouse

             
        No i stało się!  Przebudowałam szklarenkę, którą dostałam w prezencie od męża. Biedny mąż... Przebudowę zniósł dzielnie, pomógł mi nawet rozmontować ścianki. Podejrzewam, że był na to przygotowany.  Cóż poradzę, że szklarenka była mało realistyczna... Przecież nie da się przeniknąć przez szybę, żeby dostać się do środka. Tak więc dodałam boczną ścianę i zamontowałam otwierane drzwi własnej produkcji. Brakuje jeszcze klamki i zasuwki, ale z czasem te też zrobię i zamontuję. Przerobiłam też pozostałe boki i dodałam belki... dużo belek. Wewnątrz położyłam podłogę z deseczek dębowych i pobieliłam. Teraz czas pomyśleć o półkach, kwietnikach i innych akcesoriach. Szklarenka będzie pełniła funkcję oranżeri. Nie wyobrażam sobie, żeby moje panny Ott miały w niej chodzić w zabłoconych kaloszach i rozrzucać grudki ziemi po białej podłodze... Warzywa będą musiały kupić sobie na targu, a do szklarenki mogą wstąpić żeby poczytać książkę i podziwiać doniczkowe kwiatuszki.


              There was no other way... It had to happen... I have rebuilt the greenhouse I got from my husband for our wedding anniversary. My poor husband... He was really brave and even helped me to dismantle the wallls. I suppose he was already ready and he knew the day must have come... But could I do? It was not realistic at all... My dolls are not ghosts, they cannot just penetrate through walls to get inside. So I have added a side wall with a single door I made using some oak wood. There is no handle yet but I will surely find one, too. I have rebuilt the other walls, too, and I have added some bars of wood to make the greenhouse look more "real". I have glued think stripes of oak wood on the floor and weathered it a little bit with some white paint. Now I must think about some shelves and other accessories. The greenhouse will be used more as an orangery. I cannot imagine my dolls walking on the white floor with muddy wellingtons and throw around dishes of mold. They will have to buy their veggies at the market and come to the greenhouse to read a book or smell some pot flowers.





Szklarenka przed przebudową/ The greenhouse before


10 komentarzy:

  1. Un bonito regalo.
    Un abrazo
    Maite

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam wszystkie Twoje zdolnosci.Bardzo dobrze sobie poradzilas, Twoje panny Ott beda szczesliwe i odpoczna od stressu, tylko musza pamietac ze szklarnie nalezy zamknac , a klucze zabrac ze soba , a nie zostawiac na stole. Pozdrawiam - Karina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te moje panny to roztrzepane takie... w glowie im tylko wiktorianskie romanse :-) Kto by tam o kluczach pamietal.

      Usuń
  3. A może urządzą w niej kolekcję orchidei, to takie wiktoriańskie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj! To jedno z moich marzen! Tyle, ze ja mam dwie lewe rece jesli chodzi o lepienie kwiatkow. Fimo mnie nie lubi :-) Wiec chyba bede sie musiala bardzo szeroko usmiechac do moich zdolnych kolezanek.

      Usuń
  4. A greenhouse full of charm
    hugs

    OdpowiedzUsuń
  5. Estás creando un maravilloso rincón de descanso,lleno de color y de tranquilidad!!
    Deseando ver más avances!!
    Besos.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama bym się w niej chętnie rozsiadła z książką :)

    OdpowiedzUsuń

  7. Your work is very successful. Congratulations

    OdpowiedzUsuń