niedziela, 23 marca 2014

Okna dachowe. The roof windows.

           
            

      Wreszcie mogę odetchnąć z ulgą... Wszystkie okna są już na swoich miejscach i mogę spać spokojnie. Jako ostatnie wstawione zostały okna dachowe. Długo zastanawiałam się nad ich kształtem, wielkością. Chciałam czegoś wiktoriańskiego, ale jednocześnie skromnego. Wreszcie udało mi się dojść do porozumienia  z samą sobą i narysowałam wzór, który potem przekopiowałam na sklejkę. W ten sposób powstał zarys okien. Jako, że dach jest spadzisty, okna musiałam "doprowadzić do pionu", aby mieszkańcy poddasza mogli oglądać nie tylko niebo, ale także życie uliczne... oczywiście jeśli pozwalały na to warunki pogodowe i chwilowy brak szarego dymu, czyli rzadko. 
              Okna są już oszklone, a raczej "oplastikowane". Tym razem poszło sprawniej, bo miałam już troszkę wprawy. Udało nam się także, tutaj wielkie podziękowania dla mojego męża, wyciąć całkiem równe otwory w dachu i przykleić okna.
            Okna są otynkowane i wykończone od wewnątrz. Myślę, że pasują do całości i rzeczywiście nadają budynkowi wiktoriańskiego charakteru.  Teraz czeka mnie kolejna walka. Kładzenie dachówki... Życzcie mi powodzenia!

  
                             

                      



              Finally I can breathe a sigh of relief...All the windows are in their places and I can sleep calmly. The last to be fixed were the roof windows. I spent a lot of time thinking about their shape and size. I wanted something Victorian, but at the same time something modest. At last I reached an agreement with myself, I designed a pattern and  I copied it on a piece of plywood. Because the roof is sloping I had to add triangular lateral "walls" to the windows to make them "stand vertically". In that way the inhabitants of the attic can watch not only the sky but also the street life... of course if the weather permits that and there is no grey smoke, what happened rarely in Victorian London.

              The windows are "glazed" with plastic sheets and fixed. This time I had some experience so it did not take me so much time. We were also able to cut off quite nice window holes. We means me and my husband whom I thank with all my heart for his patience.
              The windows are plastered and finished from the internal side. I think they fit well and give some Victorian character to the building. Now I am preparing myself for another battle. Tiling the roof. Wish me good luck!

8 komentarzy:

  1. Życzymy,życzymy....wszystkiego co Ci potrzeba aby dalej tworzyć ten piękny dom.....

    OdpowiedzUsuń
  2. coraz bardziej zachwycający i wystarczająco duży by pomieścić całą masę pomysłów;) napewno niejeden odgapię;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny ten Twój domek! Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okna wyglądają profesjonalnie. Oświetlony domek robi wrażenie. Czekam na ciąg dalszy. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Domek wygląda pięknie, zwłaszcza kiedy jest oświetlony :)
    Powodzenia z dachówkami, nie mogę się już doczekać efektów! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zazdroszczę. Wygląda fantastycznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. W takim projekcie raczej nie ma problemu z osadzeniem okien dachowych, lecz na prawdziwej budowie mogą już małe komplikacje wystąpić. Dlatego u mnie od razu pojawiły się mini żurawie, aby ten cały proces maksymalnie zminimalizować w czasie.

    OdpowiedzUsuń