Muszelki leżały w pudełku od lata, ale wcześniej nie miałam serca żeby się nimi zająć. Ostatnio widziałam w którymś z magazynów o wykończeniach wnętrz zdjęcie z kolekcją skrzyneczek z motylami. Dlaczego więc nie zrobić skrzyneczek z muszlami? Kolekcję postanowiłam umieścić w bibliotece. Mała i skromna, ale za to ładnie się prezentuje. Dobry początek dla wiktoriańskiego miłośnika konchiologii.
Last summer I collected some very tiny beautiful shells. I didn;t know what to do with them, though. I dodn't want to waste them so I put them in the cupboard and kept them waiting their turn. A few days ago I saw a photo of a collection of butterflies... display crates... I used that idea to create a collection of shells. The collection has been already placed in the library. It looks really nice and I think that although it is quite a small collection it is a good start for a Victorian conchology admirer.
kolejne pomysłowe dodatki do lalkowego domku. Super! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTe han quedado unos cuadros preciosos!!!
OdpowiedzUsuńBesos.
Pomysł godny naśladowania:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie!
Una estupenda idea. Han quedado muy bien.
OdpowiedzUsuńHello Kamilla, love what you have done with the shells. What a great idea! Hugs AM
OdpowiedzUsuńmuszelkami pasja się zaczyna...
OdpowiedzUsuń