Czasem już tak mam, że znienacka w mojej głowie rodzi się jakiś "miniaturowy pomysł". Niektóre są leniwe, chcą być dopieszczone, grzecznie czekają na realizację, ale ... zdarzają się też takie bardziej niesforne pomysły. Nie chcą czekać, nie są cierpliwe... ba! Krzyczą z całych sił i chcą jak najszybciej wydostać się na świat. Tak właśnie było w tym przypadku. Patrząc na pierwszy zielony koszyk zapragnęłam kolejnych... większych... ładniejszych... i to od razu. Kolor zielony... majówka... trawa... leśny mech...Tak! Tak! Kosz na majówkę! Taki starodawny, zapinany na skobelek... taki trochę babciny. Zmieści się do niego bochenek świeżego pachnącego chleba, ugotowane na twardo jajka, kilka pomidorów, drożdżówki z serem... zupełnie jak w dzieciństwie... Ah! Rozmarzyłam się! I w takiej właśnie atmosferze rozmarzenia powstał kosz piknikowy. Nie poprzestałam jednak na nim i marzyłam dalej... O słodkich winogronach, letnich zachodach słońca, pięknych toskańskich krajobrazach... takich z pocztówek... Jak się to skończyło? Spójrzcie.
There are two types of ideas for miniature objects to create that come to my mind. Some of them are lazy, like being reconsidered and improved many times, wait patiently... but... There is also the second type of ideas. They appear suddenly, out of blue. They are very impatient and don't like waiting at all. They're shouting in my head and want to get out of it immediately. Yes... The idea of the green baskets was surely very impatient. Looking at the first green basket I wanted more... more green baskets... bigger... nicer... and at once! The green colour of grass, first picnics in the month of May... Yes!!! A picnic basket! That was it! An old-fashioned one, like the one my grandmother used to have. There was enough space to put everything we needed inside it... A loaf of fresh lovely smelling bread, some hard-boiled eggs, a few tomatoes, sweet buns with white cheese... just like in my childhood. Oh! I've been lost in daydreaming! And I haven't stopped... Just look how it all finished.
Te Twoje miniaturowe plecionki są genialne!
OdpowiedzUsuńSon preciosas!!!!
OdpowiedzUsuńUnas cestas preciosas.
OdpowiedzUsuńUn abrazo
Maite
Genialne te zielone!!!
OdpowiedzUsuńplecenia nigdy dość -
OdpowiedzUsuńzwłaszcza tak twórczego :)))