niedziela, 18 stycznia 2015

Pamiątki z wakacji. Summer holidays souvenirs.

               
             

      No i mam! Pani Higgins się obraziła. Stwierdziła, że co to za życie na półce z książkami, bez własnego kąta, ciągle w tym samym ubraniu. Nie dziwię się jej, bo cały swój czas poświęcam na pracę przy sklepiku. Żeby więc podnieść ją trochę na duchu podesłałam jej pudełko pełne skarbów, wakacyjnych skarbów.


               W zeszłym roku, podczas spacerów nad morzem, nazbierałam trochę malusieńkich muszelek. Nie bardzo jednak miałam na nie pomysł. Długo, długo zastanawiałam się jak wykorzystać je do miniaturek. Oto co przyszło mi do głowy...
                  Listownik i koszyk zrobiłam sama. Pudełko pomalowałam i ozdobiłam. Ramki kupiłam, a muszelki to dar od matki natury. Wszystkie te przedmioty znajdą swoje miejsce w domku państwa Higgins...  w bardzo dalekiej przyszłości...

                And here we are! Mrs. Higgins is offended with me! She asked me what life it is to stay on the shelf full of books, without her own place and wearing the same clothes all the time. Well... I am not surprised... she's right. I have been dedicating all my free time to the shop. To calm her down a little I have given her a box full of treasures, holiday treasures.



                 Last year during the walks at the seaside I collected some really small shells. I didn't have any idea what to do with them. For many days I was thinking and thinking how to use them for my miniatures. And here is the result...
                 The letter box and the basket are made by me. The wooden box is painted and decorated by me. The frames are bought and the shells are the gift from mother nature. All the objects will be put into the Higgins' house... in the far future...


5 komentarzy:

  1. Ach zazdroszczę tego cieplutkiego morza, nad którym zbierałaś te maleńkie muszelki.

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie maciupcie ;-) Świetne te muszelki/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne te letnie mikro pamiąteczki, kojarzą się z ciepełkiem, pani Higgins nie powinna narzekać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. La canasta con todos esos tesoros marinos quedará preciosa donde la pongas.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny pomysł :) Aż żałuję, że wszystkie mikromuszelki, które miałam, już wykorzystałam w swoich miniaturkach. A tak trudno je zdobyć...! :(

    OdpowiedzUsuń