Nowe szaty Charlotte... Bardziej odpowiednio byłoby chyba pierwsze szaty, bo Charlotte przybyła do mnie nagutka jak ją fabryka stworzyła. Mogłam kupić już ubraną, ale po co? Ciekawie jest uszyć coś swojego, wyjątkowego i niepowtarzalnego. Tak więc tuż po przyjeździe nowa pani mojego miniaturowego domku dostała w prezencie powitalnym pantalony, koszulę nocną i dzienną suknię. Stworzenie czegoś co można zakładać i zdejmować bez uszczerbku nie było prostym zadaniem. Tym bardziej, że lalka ma niecałe 14 centymetrów wzrostu. Jestem jednak zadowolona z rezultatu. Poza tym sytuację ratuje śliczna buzia Charlotte. Czego bym jej nie ubrała to i tak będzie jej w tym ładnie...
czwartek, 14 stycznia 2016
Nowe szaty Charlotte. Charlotte's new clothes.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczna laleczka. Bardzo ładne stroje jej uszyłaś.
OdpowiedzUsuńLas nuevas ropas de Charlotte son muy bonitas.
OdpowiedzUsuńUn abrazo
Maite
Has hecho una ropa que le sienta estupendamente. Buen trabajo.
OdpowiedzUsuńPanienka wygląda ślicznie, a w dodatku jest satysfakcja z własnoręcznie wykonanego stroju! Brawo! bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie! gratuluje talentu :)
OdpowiedzUsuńCharlotta ma nie tylko fryzurę
OdpowiedzUsuńabsolutnie w moim guście - ale
i strój godny niejednego uśmiechu!
marzy mi się bliźniaczka Charlotty...