Ostatnio wspomniałam, że w mojej wiktoriańskiej kamienicy przybyło kilka drobiazgów. Jednym z bardziej znaczących jest łóżko dla guwernantki. Właściwie to mój plan zakładał, że łóżko stanie w pokoju guwernantki, ale jak wiadomo, plany lubią się zmieniać. Łóżko zrobiłam z grubej tektury, uszyłam materac, pościel i wstawiłam do pokoju na poddaszu. Pewnie by tam zostało, gdyby nie to, że przeglądając jeden ze sklepów internetowych znalazłam drewniane łóżko o jakim zawsze marzyłam. Łóżko tanie, bo chińskie, co do mnie dotrze i czy będzie takie jak na zdjęciach... któż to wie. Nie mogłam jednak nie skorzystać z okazji... Tymczasem tekturowy mebelek ostatecznie zamieszkał w pokoju dla służby. Kucharka już od dawna ma swoje łóżko, teraz wyspać będzie się mogła także służąca. A guwernantka... jeszcze trochę poczeka na odpoczynek. Póki co może zdrzemnąć się na bujanym fotelu w pokoju dziecinnym.
niedziela, 10 lipca 2016
Łóżko dla guwernantki. A bed for the governess.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ładnie wygląd z tym kocem
OdpowiedzUsuńHas hecho un buen trabajo con la cama. La manta queda muy bien.
OdpowiedzUsuńha, hierarchia łóżkowa... ;P
OdpowiedzUsuń