Kilka tygodni temu zakupiłam akryl w nowym tajemniczo brzmiącym kolorze... gołąb turkot. Kolor trudny do określenia, bo ani szary ani brązowy. Powiedziałabym, że to taki dziwny beż. Nie od razu zapałałam gorącym uczuciem do ów beżu, bo nie bardzo wiedziałam jak go podejść. Zrobiłam sporo prób, wybariałam nici białe, kremowe, brązowe, uplotłam kilka maleństw, kilka większych koszy na bieliznę... Ostatecznie pokochałam szaleńczo... chyba z zajemnością...
Some weeks ago I bought a new acrylic paint. I bought it mostly because of its mysterious name - a pigeon brown. The colour was quite unusual, something between grey and brown... a strange shade of beige I would say. I needed some time to work it out. I tried to hand dye different colours of threads and check how they "behave" with the beige. I made some small baskets and some linen baskets.... Now I can write it... I absolutely adore this strange pigeon beige! What do you think?
I find the color great and the baskets perfect!!!!!!
OdpowiedzUsuńNice Weekend!
I have seen the colour before but did not know the name. It´s gorgeous, on your baskets looks great!
OdpowiedzUsuńEs el color perfecto para un trabajo perfecto! ♥
OdpowiedzUsuńStałaś się prawdziwą mistrzynią plecionkarstwa. :)
OdpowiedzUsuńPues me encanta las cestas y el color.
OdpowiedzUsuńDoskonałe - jak zawsze zresztą:)
OdpowiedzUsuńKolor piękny - na zdjęciach wygląda jak taki ciepły szary.
Witam, Kamilla! I dzielić swoją miłość do tego koloru. Ten kolor doskonale podkreśla elegancję i realizmu wspaniałe kosze wiklinowe i inne słodkie drobiazgi. Uściski, Julia
OdpowiedzUsuń