czwartek, 27 lutego 2014

Wieczorne podglądanie. Night watching.

       
       
       Wczoraj dotarły do mnie ostatnie zamówione żyrandole i wreszcie mogłam oświetlić także pokoik dziecinny.  Nie mogłam doczekać się wieczoru by w pełni cieszyć się działającym oświetleniem. Przyznam, że jestem bardzo podekscytowana i efekt końcowy bardzo mi się podoba. Nie powstrzymałam się oczywiście od pstryknięcia kilku zdjęć. Sami popatrzcie.
        Yesterday the last order with chandeliers arrived and ,finally, I was able to lit the nursery up. It was hard to wait till the evening to enjoy fully the working lighting. I must say that I am very excited and I am very pleased with the final result. I could not keep me from taking some photographs. Just look!
     

8 komentarzy:

  1. Twój domek wygląda naprawdę pięknie! :) I profesjonalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jest spory bo 135 cm wysokości na 100 cm szerokości i 40 cm głębokości.

      Usuń
  3. Rewelacja! Aż chciałoby się tam zamieszkać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Ola! Mój mąż czasem żartuje, że jak już skończę meblować ten dom to w nim zamieszkamy :-)

      Usuń
  4. Witaj Kamillo! Zajrzałam przez okienko i wsiąkłam. Tak, przeczytałam Twojego bloga od deski do deski.
    Twój wiktoriański dom i jego mieszkańcy zupełnie mnie zaczarowali. Robisz przecudne miniaturki. W Twoim domku widać prawdziwą pasję. Taka dbałość o szczegóły i prawdę historyczną nie trafia się często. Na prawdę podziwiam i będę częściej zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny , cudowny dom. Marzenie ....... każdej dużej dziewczynki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Che casa favolosa!
    Ciao, Faby

    OdpowiedzUsuń