Nadszedł czas, aby pomysleć o zapełnieniu półek w miniaturowym sklepie. Co prawda dach sklepu jeszcze nie jest gotowy, ale witryny jak najbardziej. Na pierwszy ogień poszły książki. Wszystkie otwierane, dwustronnie drukowane i z oryginalną zawartością. Niektóre postarzyłam herbatą i pastelami, inne wyglądają jak nowe.
To nie pierwsza moja przygoda z książkami i zdecydowanie nie ostatnia. Półek w sklepie jest przecież sporo. No i przyznaję, że miniaturowe książki wciągnęły mnie tak samo, jak te pełnowymiarowe. Z tą może różnicą, że te malutkie ciężko przeczytać.
The time has come to think about filling the shelves in my miniature shop. Well, the roof of the shop is not finished yet but the shop windows are ready. The first items I decided to create are books. They all open, they are printed on both sides and they have the original content. Some of them have been oldened, others look like new ones.
It's not my first adventure with books and surely not the last one. There are so many shelves in the shop! And I admit that I love the miniature books almost as much as I like the real size ones. The only difference is that it is quite difficult to read the miniature pages.
A to książki, które wykonałam już dość dawno do dziecinnego pokoju w wiktoriańskiej kamienicy.
And here are the books that I made long time ago to my VIctorian nursery.