Po ostatnich pracach nad wiktoriańskim sklepem mogłabym chyba nazwać się królową wytłoczek. Któregoś wieczora, przypatrując mu się wnikliwie i zastanawiąjąc się nad jego wykończeniem, zamarzył mi się przed nim kamienny chodnik. A co lepiej imituje kamień niż wytłoczki do jajek? Udałam się więc do znajomej piekarni w poszukiwaniu ów wytłoczek i hojnie obdarowana pięcioma sztukami rozpoczęłam pracę. Każdy kamień został mozolnie wycięty i przyklejony na drewnianej obtynkowanej bazie. Następnie zostały one pomalowane akrylami i suchymi pastelami. Osiągnięty rezultat podobał mi się tak bardzo, że oprócz chodnika przed sklepem postanowiłam wykonać jeszcze wnękę i mur po lewej stronie sklepu. Być może kiedyś stanie tam wiktoriańska latarnia uliczna. Póki co jednak kamienna posadzkę podziwia pani Higgins i jej drób.
Having finished the recent works with the shop I could probably name myself the queen of egg carton. One evening looking at the shop and thinking about future works to do an idea about a stone pavement in front of it crossed my mind. And I loved it! And what is better to imitate the stone than egg carton? So I went to my baker and asked some. He was very generous and gave me five big egg cartons. Every single stone is handcut and glued on a wooden base covered with stucco. Then I painted them with acrilic paints and dry pastels. I liked the result so much that I decided to create another piece of pavement and a stone wall on the left side of the shop. In the future I will put there an old Victorian street lantern. In the meantime, the wall is being admired by Mrs. Higgins and her poltry.
Bardzo fajnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, coraz fajniej :-)
OdpowiedzUsuńVeo que has cortado muchos trocitos de cartón. Has hecho un gran trabajo.
OdpowiedzUsuń