wtorek, 31 stycznia 2017

W kolorach wiosny... Colours of spring.

                 
         
              Plan był taki... żadnych koszyków plażowych na targi. W końcu zima jeszcze i nikt chyba nie myśli o wysłaniu swoich lalek na wakacje. No, ale z drugiej strony na zewnątrz taka szarzyzna, kolorów potrzeba! Kiedy zaczynam tęsknić za wiosną zwykle zabieram się za tworzenie miniaturek w odcieniach zieleni. Tym razem też wypadło na zieleń. Uplotłam zielone koszyczki plażowe, lub jeśli ktoś woli, na zakupy. Zdecydowanie właśnie tego było mi potrzeba. Zieleń mnie natchnęła. Właściwie na tym miałam poprzestać, cztery zielone koszyczki, wiosenne, radosne, ale... tak się jakoś dziwnie składa, że zawsze jest u mnie jakieś potem... No właśnie... Oczywiście na zielonych koszykach nie poprzestałam. Zrobiłam jeszcze biały, brązowy... a potem,,, a potem to już popłynęłam nurtem radosnej plecionkowej twórczości. Prawdziwy misz masz kolorów!


I had a plan, no beach baskets at the show. We've got winter now. Is anybody thinking of sending

proper dolls on holiday right now? But... on the other hand... it's so gloomy outside, we need some colours! When I start missing spring I usually make green miniatures, usually plants, but this time I made green baskets. I made four of them. Perfect for going to the beach or shopping. Four nice cheerful spring baskets. And I was suppose to stop there. However, in some strange and unexplainable way there is always " and after that" that comes when I finish handweaving something. I make a chest to put it into my Victorian bedroom and after that I make three more for my friends. I made four green baskets and after that I made two more... and after that I made many many more... It's just me!




niedziela, 22 stycznia 2017

Brązowy zestaw ogrodowy. A brown garden set.



    Czy ktoś z was pamięta jeszcze biały zestaw ogrodowy, który kiedyś uplotłam??? Dwa fotele, kufer i stolik. To było ponad rok temu.  Niedawno, za namową męża, uplotłam podobny zestaw, tyle, że w brązie. Przyznaję, że o ile po skończeniu pracy całość prezentuje się nieźle, to zdecydowanie nie jestem zwolenniczką plecenia takich zestawów. Potrzeba na nie mnóstwo czasu, a ja należę do osób niecierpliwych i rezultat chciałabym zobaczyć od razu a nie po kilku dniach. Koszyczek, torebeczka, coś na szybko to i owszem, ale taki fotel... No właśnie... oprócz zestawu ogrodowego o którym mowa, dokończyłam również zestaw z kanapą, którą niedawno wam pokazywałam. Eh.... szkoda, że w mim mieszkaniu nie ma miejsca na stworzenie miniaturowego ogrodu.


Does anyone of you remember a white garden set I made more than a year ago? Two armchairs, a chest and a table. Well, recently, I have made a similar set but in brown. My husband persuaded me to handweave it. I admit that it looks nice but I am not a great fun of weaving such sets. They require so much time and patience... and I am not a patient person, not at all. I want to see the finished product as soon as possible... a little basket, a beach bag that's what I like to weave... but an armchair... so much work... However, as far as the armchairs are concerned, I have finished the set with the sofa I showed you a few weeks ago. Such a pity I have no space to create a miniature garden in my apartment...








niedziela, 15 stycznia 2017

Stoliczki. Tables.

           

             
          Targi zbliżają się wielkimi krokami więc i ja musiałam przyspieszyć z pracami. Wiem jedno, takie szalone plecenie nie jest dla mnie,  i nie jestem pewna, czy jeszcze kiedyś powtórzę przygodę z targami, ale cieszę się, że zdobędę nowe doświadczenia. Zeszły tydzień upłynął mi pod hasłem stoliczków. Przyznaję, że bardzo przypadły mi do gustu i jeden z nich zamieszkał już w mojej szklarence. Nie potrafię wybrać, która wersja kolorystyczna podoba mi się najbardziej. A wy? Macie swojego faworyta?

          Just one month left to Miniaturitalia and I had to accelerate with preparatives. Well, I already know that such a kind of mad handweaving is not for me and I am not sure I will take part in any other fair in the future but I am glad I will get some new experience. I passed last week preparing mini tables. I do like them and one of them is already in my greenhouse. I am not sure which colour is my favourite. What do you think?




Cudowne kwiat widoczne na zdjęciach to dzieła Ani Wybranowskiej, a deska z jabłkami i winogronami to moja wspaniała zdobycz z wymianki z Eve After Dark.
The wonderful flowers in the photos are made by Ania Wybranowska and the desk with fruit is my swap with Eve After Dark.

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Łóżeczko. A crib.

                     
 Nowy rok, nowe postanowienia, nowe możliwości... Zawsze pod koniec grudnia układam w myślach długą listę rzeczy do zrealizowania od pierwszego dnia nowego roku... Że zacznę chodzić regularnie na basen, że wreszcie znajdę czas żeby zacząć na poważnie uczyć się niemieckiego i francuskiego i rosyjskiego i hiszpańskiego... Czego tam nie ma na tej mojej liście! Tak się jednak dziwnie składa, że już w połowie stycznia listę odkładam na półkę i wracam do rzeczywistości, w której na wszystko brakuje mi czasu. Wam jednak życzę, żeby nowy rok okazał się bardzo owocny i żeby udało się wam zrealizować w całości chociaż jedno lub dwa z waszych postanowień!
                     Dziś pokażę wam moje najnowsze plecionki przygotowane z myślą o targach. Kosz dla niemowlęcia z plecioną podstawą, która służyć może za przewijak oraz łóżeczko dla niemowlęcia. Nad łóżeczkiem strasznie się namęczyłam, bo nigdy wcześniej nie udało mi się upleść daszku - kopuły jak należy. Myślałam, kombinowałam, plotłam za pomocą igły... aż do skutku. Ostatecznie wyszło nieźle. Przyznaję, że w planach mam już drugie takie łóżeczko,w jasnym brązie, do mojego prywatnego miniaturowego domku.


                
      New Year... New Year's resolutions, new opportunities... Every year, at the end of December I make a long list of things I am going to realize starting from the very first day of the new year. I plan to go swimming regularly, I plan to find some free time to start learning new languages... There is almost everything impossible on my list! However, in some strange way somewhere in the middle of January I forget about my list and come back to the reality. I really doubt I will fullfill any of my New Year's resolutions but I wish you a very fruitful new year. Be stronger than me and realize just one or two of your plans!

                 This time I wanted to show you my latest basketwork. A Moses basket with a base that can be used as a baby changing table and a crib for a newborn. The crib almost made me cry as it was my first one I wasn't able to weave the upper part in the way I wanted. Finally, I decided to use a needle! I am happy with the result and I am planning to make another crib to my private dollhouse.