czwartek, 14 grudnia 2017

Preparing for Miniaturitalia. Przygotowania do targów.

           Witajcie kochani! Dawno mnie tu nie było, nie dlatego jednak, że nie zrobiłam niczego nowego, ale dlatego, że plotę tak dużo, że nie mam kiedy usiąść spokojnie do komputera. W lutym targi w Mediolanie więc muszę się przygotować. A oto nad czym ostatnio pracowałam.

           Hello again! I haven't been here for a while but I've been working really hard. I go to MIniaturitalia to Milan in February and I prepare new baskets and some pieces of furniture. Here's what I created recently.






czwartek, 23 listopada 2017

Na balety... Ballet pictures.


     Ciemno tu u mnie ostatnio...ciemno, buro i ponuro... zima idzie, Boże Narodzenie za pasem, a ja zamiast myśleć o Mikołaju mam w głowie baletnice... Natknęłam się na nie w internecie i nie mogłam przejść obojętnie. Stąd obrazki, delikatne, romantyczne... Chociaż pewnie na to nie wygląda to zrobienie ramek zajęło mi sporo czasu, ale jakże przyjemny był to czas! Robienie obrazków spodobało mi się tak bardzo, że mam już pomysł na następne. czekam tylko na dostawę listewek na kolejne ramki.

It's so dull and dark here. Well, Christmas is coming. However, I haven't been thinking about Santa Claus yet, there was something else in my mind last week... ballet dancers... I saw some pictures with them in the internet and just couldn't leave them stay there. I've made some "paintings". And I did like working on the frames!



poniedziałek, 6 listopada 2017

Łóżko małżeńskie. A double bed.


             It's raining here today. A perfect day to stay in bed, with a cup of hot tea and an interesting book... Would be great If I didn't have to clean my house, do some washing and five hundred other things. However, as far as beds are concerned, I will show you first double bed handwoven by me. I spent a lot of time completing it, I changed my idea about its final look many times but... here it is.
U mnie dziś pada... Dzień doskonały, by zostać w domu, w łóżku, pod ciepłym kocem i z kubkiem dobrej herbaty i ciekawą książką... A tu czeka pranie, odkurzanie... No cóż, marzenia nic nie kosztują. Właśnie dlatego, dziś pokażę wam jedno z moich prywatnych marzeń, które udało mi się zrealizować... w miniaturze. Niestety, moje mieszkanie nie jest tak obszerne, by pomieścić królewskie łoże, ale w miniaturze wszystko jest możliwe. Prace nad łóżkiem trwały długo, bo wielokrotnie zmieniałam koncepcję co do jego wyglądu,wykończenia, koloru pościeli. Brakuje tylko narzuty, ale nie wiem jeszcze nawet jak się za nią zabrać...




poniedziałek, 30 października 2017

Tablice. Memory boards.

    
       Hello everyone!!! Do you sometimes need a break from something you do too often? I do. That's why last week I didn't handweave anything. I dedicated my time to..... no, no... no Halloween pumpkins, but to memory boards. I need one to put it into my new roombox but, actually, I had so much fun creating them that I've made six so far. And I still want more!
By the way, if any of you has a Facebook profile you may visit my MinaturesMad profile and win one of the boards.

Czasem tak bywa, że wykonując przez dłuższy czas to samo zajęcie, zaczyna nas ono nudzić i musimy od niego odpocząć. Ja w zeszłym tygodniu odpoczywałam od plecionek. Wynikiem tego są... nie, nie... nie halloweenowe dynie, a tablice, tzw. memory board. Przyznaję, że już dawno nie bawiłam się tak świtnie przy robieniu miniaturek. Potrzebowałam tylko jednej, do miniaturowej redakcji, którą mam w planach, ale nie potrafiłam się powstrzymać i ostatecznie mam ich aż sześć. I chyba na tym nie poprzestanę...


PS. Jeśli ktoś z was posiada konto na Facebook może wziąć udział w zabawie na moim profilu MiniaturesMad. Do wygrania jedna z tablic. Serdecznie zapraszam.







poniedziałek, 23 października 2017

Meble w czerni. Black furniture.

         
            Tym razem namęczyłam się jak nigdy! I zrozumiałam dlaczego wcześniej nie plotłam niczego w czerni... Bo plecie się jak po omacku! Dotarłam jednak do końca wyzwania i mogę pokazać wam zestaw tarasowy zrealizowany na zamówienie. Prawda, że prezentuje się całkiem elegancko?

I have really worked hard this time. Handweaving using black thread is not an easy task and very tiresome, almost impossible to do in the evening. However, after almost three weeks here we are with a new set - a custom order. I find it very elegant.




piątek, 6 października 2017

Stare kufry. Old chests


  Jakiś czas temu, szukając inspiracji w internecie, natrafiłam na zdjęcie starych kufrów. Zdjęcie urzekło mnie do tego stopnia, że postanowiłam wykonać własną wersję widocznej na nim aranżacji. Nie było łatwo i trwało to dość długo, bo nawet klamerki do pasków utknęły na miesiąc na granicy, ale w końcu udało mi się osiągnąć zamierzony efekt... stare, zużyte kufry z duszą i historią. Co wy na to?

Some time ago I found in the internet a photo that inspired me very much. I decided to create my version of the arrangement seen in the photo. It took me a lot of time but, finally, I achieved what I wanted... old, weathered, used chests with history. What do you think about them?





Inspiracja z internetu


piątek, 29 września 2017

Na grzyby! For mushrooms!


    Hej ho, hej ho na grzyby by się szło... Chociaż sezon grzybiarski dobiega już prawie końca tak mi się jakoś zebrało na grzybobranie w miniaturze. Uwielbiam chodzić na grzyby, uwielbiam zapach lasu, miękki zielony mech i nawet pajęczyny, w które często wpadam. Kiedy byłam dzieckiem jeździłam na grzyby z dziadkiem, potem z tatą. Teraz niewiele mam możliwości na zbieranie grzybów, chociaż w lesie jesteśmy częstymi gośćmi. Dokoła same rezerwaty przyrody i grzybki można sobie jedynie pooglądać. Zadowoliłam się więc zbiorami mini mini...

Do you like picking mushrooms? I do! I love everything about going for mushrooms... the smell of the forest, the overwhelming green and even the spiderwebs! I used to go for mushrooms with my granddad when I was a child. I did love it! Here we cannot pick mushrooms as there are natural reserves everywhere and taking anything from the wood is forbidden but I do like walking in the woods.





niedziela, 10 września 2017

Do ogrodu marsz... To the garden...


                  Jeszcze tydzień! Tylko tydzień i moje dzieci pójdą do przedszkola, a ja wreszcie będę miała więcej czasu na blogowanie i szperanie w internecie. Tutaj rok szkolny zaczyna się w połowie września, kiedy słońce przestaje niemiłosienie parzyć i można wyjść z domu nawet w południe. Przyznaję, że po ponad 10 tygodniach wakacji w ciągłym towarzystwie dzieci nie marzę o niczym innym tylko o przedpołudniu spędzonym w zupełnej ciszy i z kubkiem gorącej kawy. To dopiero luksus! Ale wróćmy do miniaturek, bo z nimi nie rozstaję się nawet w wakacje. Niedawno skończyłam dwa komplety ogrodowych mebelków na zamówienie. Łatwo nie było , bo fotele śniły mi się już po nocach.. Oba dotarły już do nowych właścicieli. Oceńcie sami, który zestaw podoba się wam bardziej...


Just a week more! One week and my children will go to the kindergarten and I will have more time for me. School starts in the middle of September here when the sun is no more hot and burning and we can go out from home at midday (it is almost impossible in July and August). I admit that after more than ten weeks with my kids I just dream of a morning in complete silence and with a cup of hot coffee. What a luxuty! But lets come back to miniatures. Some time ago I completed two orders . two garden sets. They both got to their new homes so I can show you the pictures. Which set do you like more?






poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Komoda. A chest of drawers

       
         Witajcie kochani! W dzisiejszym poście w roli głównej wystąpi komoda... O zrobieniu takiej komody rozmyślałam od dawna. Uwielbiam je w pełnym wymiarze i marzy mi się taka, ale nie mam na nie miejsca w mieszkaniu. W końcu jednak znalazłam sposób żeby zrealizować marzenie... w wersji mini. Część drewniana powstała z bardzo cienkiej sklejki pozyskanej z podkradzionego własnemu dziecku opakowania na puzzle...Komoda, nieco obdrapana i postarzona zamieszkała już w mini-szklarence.

Hello again everyone! Today I want to present you my new chest of drawers  I have loved wicker chests of drawers and cupboards since I saw them. Unfortunately, I have no space for them in my full size apartment... So I decided to fulfill my dream in 1:12 scale. The wooden part is made of an old puzzle box that I "borrowed" from my son's room... The chest of draers, weathered and worn will live in my mini greenhouse.





poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Kosze wyściełane materiałem. Upholstered baskets.

               Nie napiszę niczego odkrywczego, ale ostatnio czas płynie mi zbyt szybko. Na szczęście bielenie mieszkania zakończone i wreszcie mogę odetchnąć. A co do bieli... ostatnio mało jej było w moich plecionkach. Nadrobiłam... Przy okazji realizacji zamówienia na białe kosze na bieliznę zafarbowałam więcej nici i uplotłam kosze wyściełane materiałem. Wyszły całkiem uroczo jak na pierwszy raz, chociaż według mnie bardziej niż na bieliznę nadają się do przechowywania zabawek w pokoiku dziecięcym.

Well, I won't write anuthing new but time runs too fast lately. Fortunately, we've finished painting our fral white and I can slow down now. As far as white colour is concerned... I got an order for two white linen baskets. I hand-dyed more thread than needed and I handwove two more baskets. They are upholstered with pink fabrics inside. I do like them but I think they are more suitable as toys baskets than linen baskets.



czwartek, 3 sierpnia 2017

Gołebi po raz drugi... Pigeon brown again

                    Mąż w domu, na urlopie... a żona plecie... No prawie, bo mąż domaga się spacerów, wyjazdów w góry i nad morze. Dobrze, że i tu i tu mamy blisko. W każdym razie znowu udało mi się upleść kilka koszyków w moim ulubionym ostatnio gołębim brązie. To bardzo wdzięczny kolor, bardzo naturalny i pasujący do każdego wnętrza i aranżacji... O proszę! Greta właśnie wychyliła się ze szklarenki i krzyczy, że chciałaby kosz z siedziskiem... w gołębim brązie... Najpierw zielony fotel, potem fioletowy, kanapa, ateraz kosz... Wiecznie czegoś chce...Ale z drugiej strony, taki kosz w naturalnym brązie... chyba jej nie odmówie...

Back to baskets again. My husband is at home enjoying his holiday from work and playing with children so I have more time for me. Well, not as much time as I would like to have but it's always better than nothing! I have managed to handweave some new baskets in pigeon brown. Yes, I am in love with this colour! It is so natural that suit all types of rooms and arrangements. Well, well, Greta has just asked me for a chest... first an armchair, than another one, then a sofa and now a chest... She's really demanding... but a chest in pigeon brown... I think I will fulfill her wish...