wtorek, 24 maja 2016

Aż ślinka cieknie.... Mouthwatering...

           
             Zdarza mi się czasem brać udział w wymiankach... Uwielbiam czekać na paczuszki pełne miniaturowych skarbów. W ostatnim czasie dotarły do mnie aż trzy! W jednej z nich, oprócz fantastycznych szydełkowych poduszek, były owoce z Fimo. Równie piękne jak te, którzymi obdarza nas Matka Natura... tyle, że w ich przypadku Matką Naturą była Agnieszka. Ów owoce to chyba najbardziej obfotografowany "rekwizyt" w całym moim miniaturowym królestwie. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na zdjęcia... Są doskonałe i bardzo, ale to bardzo fotogenicznie! Na ich widok aż ślinka cieknie...

             I sometimes take part in swaps. I love waiting for packets full of miniature treasures! Recently, I have received tree of them. In one of the packets, apart from absolutely fantastic crochet pillows, I found some Fimo fruit: apples, bananas and peaches. They are as perfect as those created by Mother Nature but this time it was Agnes who created them. There is no other thing in my miniature kingdom used for photographs so many times. Why? Just look! The apples seem delicious and are extremely photogenic! 




3 komentarze:

  1. La fruta tiene un aspecto delicioso.

    OdpowiedzUsuń
  2. Owoce wyglądają profesjonalnie i smakowicie:) Nie mogę nie pochwalić oczywiście ślicznego zielonego kosza przy okazji.

    OdpowiedzUsuń