czwartek, 3 sierpnia 2017

Gołebi po raz drugi... Pigeon brown again

                    Mąż w domu, na urlopie... a żona plecie... No prawie, bo mąż domaga się spacerów, wyjazdów w góry i nad morze. Dobrze, że i tu i tu mamy blisko. W każdym razie znowu udało mi się upleść kilka koszyków w moim ulubionym ostatnio gołębim brązie. To bardzo wdzięczny kolor, bardzo naturalny i pasujący do każdego wnętrza i aranżacji... O proszę! Greta właśnie wychyliła się ze szklarenki i krzyczy, że chciałaby kosz z siedziskiem... w gołębim brązie... Najpierw zielony fotel, potem fioletowy, kanapa, ateraz kosz... Wiecznie czegoś chce...Ale z drugiej strony, taki kosz w naturalnym brązie... chyba jej nie odmówie...

Back to baskets again. My husband is at home enjoying his holiday from work and playing with children so I have more time for me. Well, not as much time as I would like to have but it's always better than nothing! I have managed to handweave some new baskets in pigeon brown. Yes, I am in love with this colour! It is so natural that suit all types of rooms and arrangements. Well, well, Greta has just asked me for a chest... first an armchair, than another one, then a sofa and now a chest... She's really demanding... but a chest in pigeon brown... I think I will fulfill her wish...




5 komentarzy:

  1. Muy bien aprovechado el tiempo,entre paseos,queda tiempo de tejer alguna de tus maravillosas cestas!!!
    Besos.

    OdpowiedzUsuń
  2. It is Exactly as you say; this color is very versatile because it does go with Everything and Everywhere :D

    elizabeth

    OdpowiedzUsuń
  3. Love your baskets, and the colour is gorgeous.

    OdpowiedzUsuń