poniedziałek, 20 października 2014

Pani Higgins. Mrs.Higgins.

     






      Ciekawa historia z tą panią Higgins. W piątek wymyśliłam sobie, że spróbuję zrobić miniaturowego Mikołaja do świątecznej scenki. Usiadłam przy stole i zaczęłam modelować twarz. Po raz pierwszy w życiu, no może drugi, gdyby policzyć głowę wyskakującego z pudełka Jacka. To nie takie proste jak mi się wydawało, ale zabawę miałam przednią. Tyle tylko, że zamiast Mikołaja narodziła się pani Higgins. Pani Higgins nie zna mojej tajemnicy i nie wie, że miała być świętym. Zgadzam się z wami, że wyszła mi trochę szkaradna, ale ja patrzę na nią oczami matki, która patrzy na swoje pierworodne dziecko... dla niej zawsze własne dziecko jej najpiękniejsze na świecie.


        Pani Higgins ma na imię Aurelia i jest emerytowaną
śpiewaczką operową mieszkającą w małej angielskiej malowniczo położonej wiosce. Zdąrzyła już zaadoptować miniaturowego kota z wiktoriańskiego domku dla lalek, ale ona sama, póki co jest bezdomna.

      
      Pani Aurelia mierzy sobie 14 cm.  Wykonałam ją z pasty Opla, drucików i waty. Może siedzieć, samodzielnie stać, ruszać rękoma i nogami. Wszystkie te umiejętności napewno bardzo się jej przydadzą, bo pani Higgins uwielbia gotować i pracować w ogrodzie. Muszę pomyśleć o stworzeniu jej jakiejś koleżanki. Będą mogły poplotkować troszkę siedząc na ławce. Może nawet zaprzyjaźnią się z kucharką z wiktoriańskiego domku.



      


            The story of Mrs. Higgins is very interesting. Last Friday an idea crossed my mind to make a Santa Claus for my Christmas scene. I sat next to the table and I started modelling the face for the first time in my life. Well, counting the head of the Jack - in - the - box, the second time. It is not so easi as I thought it would be but I had a lot of fun. However, instead of Santa Clausa Mrs. Higgins "was born". She doesn't know that she was supposed to be a saint. You're right if you think that she is not very beautiful but I look at her as every mother looks at her first child, for me she is very nice.




     


             Mrs. Aurelia Higginsis a retired opera singer and lives in a small English village. She has already adopted the cat from my Victorian dollhouse but for the time being she is homeless.
       She is 14 cm tall. I made the doll using Opla paste (modelling clay), some wires and some cotton. She can stand by herself, be seated, move her arms and legs. I am sure she is very happy of it because she loves cooking and do gardening. Now I must think of creating some company for her. She will be able to "exchange some news" sitting on a bench. Maybe she will make friend with the dollhouse cook.

4 komentarze:

  1. Fantastyczna. Nigdy jeszcze nie próbowałam zrobić sama lalki, może czas się odważyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze,no! Zdolna jesteś! Myślałam, że to kupna panna ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Encantadora la Mrs. Higgins!!!!
    Besos.

    OdpowiedzUsuń